W weekend chwile wolnego czasu wykorzystałam oczywiście na wyszywanie.
Na początku w planach miałam ciąg dalszy Anielicy, jednak jak to zwykle z planami bywa - uległy troszkę zmianie. Naszło mnie na portret ślubny, który od dłuższego czasu leżał i czekał na swoją kolej, a raczej na trochę natchnienia...
Jego projekt powstał 2 lipca 2008 r.

Bardzo szybko zaczęłam go wyszywać, jednak wpierw pomyłka a potem zbyt duże prześwity na początkowo wybranej kanwie zniechęciły mnie do jego kontynuacji. Kupiłam nową kanwę i zaczęłam ponownie wyszywać. Jednak znów, tym razem drobniutkie krzyżyki na 16 i podobna kolorystyka nici szybko męczy oko i zniechęca do wyszywania. Tak więc obrazek tak sobie leży i wyciągam go jak mnie coś na niego natchnie.
Ostatnio tak sobie leżał od 24 listopada... dziś wyciągnęłam go z pudełka, w którym trzymam kanwę, wyglądał tak:
Posiedziałam praktycznie całe niedzielne popołudnie i portrecik nieznacznie urósł:
Postępy mało widoczne, ale ogólnie mnie cieszą
Biały kolorek - a raczej jego 3 odcienie zapełniły lewy dolny róg portretu, od którego powolutku będę posuwała się dalej
Portret mierzyć będzie 501/357 krzyżyków i zostanie w nim wykorzystane 219 kolorów nici firmy Ariadna i DMC, a wyszyty będzie na kanwie 16 ct (64 krzyżyki na 10 cm).
Tak się zastanawiam czy uda mi się do rocznicy ślubu wyszyć przynajmniej twarz męża... czas pokaże...
Na początku w planach miałam ciąg dalszy Anielicy, jednak jak to zwykle z planami bywa - uległy troszkę zmianie. Naszło mnie na portret ślubny, który od dłuższego czasu leżał i czekał na swoją kolej, a raczej na trochę natchnienia...
Jego projekt powstał 2 lipca 2008 r.

Bardzo szybko zaczęłam go wyszywać, jednak wpierw pomyłka a potem zbyt duże prześwity na początkowo wybranej kanwie zniechęciły mnie do jego kontynuacji. Kupiłam nową kanwę i zaczęłam ponownie wyszywać. Jednak znów, tym razem drobniutkie krzyżyki na 16 i podobna kolorystyka nici szybko męczy oko i zniechęca do wyszywania. Tak więc obrazek tak sobie leży i wyciągam go jak mnie coś na niego natchnie.
Ostatnio tak sobie leżał od 24 listopada... dziś wyciągnęłam go z pudełka, w którym trzymam kanwę, wyglądał tak:




Tak się zastanawiam czy uda mi się do rocznicy ślubu wyszyć przynajmniej twarz męża... czas pokaże...